Moja kuracja warzywno-owocowa dobiegła
końca jakiś czas temu. Post z dokładnym opisem kuracji tutaj ->KLIK
parę słów wstępu... parę za dużo :)
Jednak to nie znaczy, że od razu wróciłam do starych nawyków
żywieniowych, Postanowiłam pomału wprowadzać do diety produkty by organizm nie
dostał szoku. W pierwszym
tygodniu po kuracji dołączyłam jaja, olej lniany i drób. Gdy jadłam pierwsze jajo na śniadanie miałam wrażanie, że to moje
pierwsze jajo w życiu…. nawet sól była zbędna (wcześniej nie wyobrażałam sobie jajka bez soli).
Drugiego dnia postanowiłam zjeść kawałek kurczaka. Byłam w stanie zjeść tylko mały kawałek piersi, a uczucie sytości towarzyszyło mi jeszcze długo po śniadaniu
(musiałam przełożyć porę obiadu). Niestety już trzeciego dnia zgrzeszyłam
ciężko, ponieważ odwiedziliśmy z mężem moją i jego mamę… A obydwie chciały nam
dogodzić po „ciężkiej kuracji” i upiekły ciasto. Zatem zostały zjedzone aż dwa
kawałki ciasta, kruche ze śliwkami i serniczek (bez spodu, ale piekielnie
słodki). Dobrze było zjeść coś
słodkiego, choć nie miałam z tym problemu podczas kuracji to jednak jestem
łasuchem i odstawienie cukru było dla mnie niczym odstawienie ciężkich
narkotyków. Zresztą organizm od razu zachował się dziwnie i poczuł, że zakazana
substancja krąży mu w żyłach… Nauczkę
oczywiście dostałam, ciasto siedziało mi na żołądku długo i nie czułam się za
dobrze, towarzyszyło mi uczucie nudności przez kilka godzin.
Ale wróćmy do mojego żywienia podczas diety…
Na pierwsze
śniadanie surówki:
- Raz z pekińskiej, raz z lodowej a czasem z masłowej sałaty z dodatkiem babyszpinaku albo roszponki, pomidorów i papryki. Wszystko doprawione sokiem z cytryny ziołami i ostrą musztardą.
- Kolesław z białej kapusty i marchewki doprawionej sokiem z cytryny odrobiną pieprzu i soli ziołowej z dresingiem z jednego pomidora (by nie była za sucha). Polecam też wersję z papryką.
- Pomidory, czerwona cebula i ogórek kiszony
- Tarta marchewka z jabłkiem (choć starałam się uniknąć owoców na pierwsze śniadanie)
- Tarty seler, sok z cytryny, sól ziołowa, zioła
- Kapusta pekińska, grejpfrut, pieprz
- Raz jadłam też sałatkę z buraków gotowanych, startych z chrzanem i jabłkiem i łyżką octu jabłkowego
Na drugi
śniadanie:
- Sok jabłko-marchew, albo sama marchew
- Marchewki surowe do chrupania
- Jabłko
- Grejpfrut
Na obiad:
- Przeróżne wersje lecza na bazie cukinii z cebulą, papryką i pomidorami. Wszystko duszone z odrobiną wody (choć pomidory były wodniste, więc nie trzeba było jej dodawać) z ziołami i czosnkiem
- Bigos jarski=kapusta kiszona + biała kapusta + marchew + cebula, wszystko duszone na patelni z dodatkiem wody. Jak zmięknie dodać pomidory.
- Często jadała po prostu parowane warzywa np. kalafior, brokuł, marchew pocięta w cienkie plasterki (jak makaron), kalarepa w plastrach, papryka, buraki. Wszystko posypywałam ziołami do smaku i podawałam z potartym chrzanem.
- Zielony krem=Bulion z warzyw + szpinak + brokuł;
- Pikantna dyniowa= Bulion + dynia + czosnek + imbir + chili + curry (super ostra i pyszna zupka)
- Zupa kapuściana= cebula, papryka, biała kapusta, zioła ( w tym cząber, majeranek, koperek, pietruszka), kminek,
- Pomidorowa= bulion + pomidory + czosnek + papryka w proszku ostra i słodka + chili
- Pomidorowo-dyniowa= bulion + pieczona dynia (20 minut w 200 stopniach, ale cienkie plastry) + pomidory bez skóry + czosnek + zioła + imbir (świeży)
- Jarzynowa=marchew +seler+ pietruszka +kalarepa +papryka + cebula + kalafior +czosnek + zioła. Warzywa drobno pokrojone nie mixowane!
Przekąska:
- Grejpfrut
- Jabłko
- Sok z marchwi i pietruszki lub z marchwi i sałaty włoskiej
Kolacja:
Sałatka taka
jak na śniadanie, ale częściej zupa, a po kilku dniach już nie było kolacji, bo
nie byłam w ogóle głodna. Przekąskę
jadłam koło 20.00 zatem kolacja była już niepotrzebna.
![]() |
Ogólnie
można dowolnie łączyć wszystkie produkty w surówkach. Dania przygotowywałam w olbrzymiej ilości
(cały duży garnek) i miałam zwykle na dwa dni (dietę miałam razem z mężem).
Surówki z białej kapusty dobrze jest przygotować wieczorem i lekko posolić, aby
zmiękła do rana. Można potrawy dosalać wodą z ogórków kiszonych. Zupy krem były
bardzo sycące i wartościowe, ponieważ miksowałam wszystkie warzywa z bulionu.
Mój bulion:
Cebula, marchewka, pietruszka, kalarepa, seler, por, czosnek, chili, zioła
(jakie lubisz). Wszystko gotuje się na małym ogniu do miękkości (ok.30-40
minut)
Dieta o
dziwo bardzo kolorowa i bez problemu można wytrzymać na niej dwa tygodnie.
Także powodzenia życzę dla tych co spróbują! Zostawiajcie swoje propozycje dań
w komentarzu!
W moich planach jest przestawienie się na warzywa i owoce ale nie wiem jak mi to wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńGratsy, że dałaś radę - ja z mężem i siostra właśnie kończymy piaty dzień, ale pogoda nie służy, bo od pierwszego dnia dostałam kataru - i teraz pewności nie mam czy z powodów "ozdrowieńczych" i organizm mi się "oczyszcza z płynów", czy po prostu zaraziłam się od kogoś - dużo osób teraz kicha i prycha i roznosi te paskudztwa.. i nie wiem co robić - wolałabym nie brać, żadnych aspiryn i gripeksów, pozwoliłam sobie na wziewny otriwin bo już nie wytrzymywałam, ale nie wiem czy właśnie sobie tym nie szkodzę... A ty miałaś coś typy "przeziebienie"? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam! Ciężki okres na tą dietę, faktycznie, ale wierzę, że z mężem dacie radę! Jeśli weżmiesz tabletki to w sumie nici z oczyszczania... Ja nie miałam "przeziębieniowych" objawów, ale te objawy u każdego są inne. Może pomogą ci inhalacje ziołowe? Olejki sososnowe, kamfora, albo taka gotowa kompozycja olejków z apteki "Inhalol", fajna rzecz ;) Spróbuj wkładać do nosa kawałek cebuli owinięty gazą, albo wkroplić sobie kilka kropel soku z aloesu. mam nadzieję, że wytrzymacie, skoro to już piąty dzień, to warto! Pozdrawiam ciepło!
Usuńdziekuje za szybka reakcje - OMG! serio, cebulę? chyba spróbuję, bo aloesu nie mam pod ręką. Jutro przejdę się do apteki po ten specyfik - choć zastanawiam sie czy nie będzie to podobne działanie jak "wdychanie podpalonych kropli żołądkowych" - innymi słowy inhalacja z olejów - głównie mięty - działa - ale na bardzo krótko - 30min.. może muszę przeczekać...
OdpowiedzUsuńDziękuje za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie! :)
A na czym smażyć? Nie dodawać żadnej oliwy czy oleju? Niektóre witaminy wchłaniają się tylko w tłuszczach...
OdpowiedzUsuńeliminacja tłuszczy służy oczyszczaniu, a to0 znaczy, że nie smażymy, tylko gotujemy i dusimy na wodzie.
OdpowiedzUsuńa czy na obiad moge zjesc zupe surowke i leczo? czy tylko jedna rzecz? to samo z kolacja,dzieki za odpowiedz
OdpowiedzUsuńhey :) tydzien za mna, ale nie moge juz patrzec na warzywa. Powiedz prosze ile dajesz wody do bulionu warzywnego? wystacza Ci na jedna czy dwie zupki? milego dnia ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiezko jest na poscie ale mozna dac rade :)
OdpowiedzUsuńDziekie za super przepis!
ja dodatkowo korzystam z przepisow na https://www.razemnadiecie.org