I po świętach… post też trochę poświąteczny. Natchnęła mnie
do napisania tego postu wielkanocna trawka, zwana po prostu rzeżuchą… Na
większości stołów była pewnie ozdobą, na której położyliśmy jaja, czy baranka
;) Oczywiście część z nas pewnie podjadała ją do śniadania, a część z nas
pewnie kłopocze się dziś co z nią zrobić? No bo szkoda wyrzucić! I niech Wam
nawet do głowy nie wpada taka myśl! A dlaczego? A właśnie, dlatego, że rzeżucha
także posiada niesamowitą moc…
Pieprznica siewna… czyli rzeżucha!
Zawiera dużo witaminy C, A, E, PP, a także sporo żelaza, wapnia,
jodu i chromu!
- Przeciwdziała anemii i szkorbutowi
- wzmacnia organizm
- dodaje energii
- oczyszcza krew, usuwa z organizmu toksyny
- ułatwia trawienie, usprawnia pracę jelit
- chroni przed cukrzycą
- wspomaga pracę tarczycy
- działa przeciwkaszlowi
- pobudza miesiączkowanie
- u karmiących matek pobudza laktację
A dla urody…
- zawarte w niej związki siarki wzmacniają włosy i paznokcie
- likwiduje wolne rodniki, czyli po prostu ODMŁADZA!
- działa przeciwzapalnie i antyseptycznie
- leczy trądzik
Czyli jak ktoś nie ma ochoty jeść rzeżuchę może śmiało
przygotować sobie z niej np. maseczki na twarz! Ja wypróbowałam, jestem bardzo
zadowolona, dlatego podaję przepis!
Maseczka uelastyczniająca:
Wymieszać 4 łyżki miodu z łyżką świeżej, posiekanej rzeżuchy.
Nałożyć na twarz na 20 min, zmyć letnią wodą.
Opcjonalnie: do papki dodać łyżkę roztartych, świeżych drożdży.
Trochę słodko się klei, ale jest fantastyczna!
Okład na wzmocnienie włosów:
Szklankę rzeżuchy zmiksować z 1/4 szklanki niegazowanej wody i 2 łyżkami świeżych drożdży. Półpłynną masę wetrzeć w skórę głowy i rozprowadzić na włosach. Owinąć głowę folią oraz ręcznikiem. Po 40 minutach spłukać i umyć głowę.
Działanie: Wzmacnia, zapobiega wypadaniu i rozdwajaniu włosów.
fajny post, chętnie zrobię sobie maseczkę:)
OdpowiedzUsuńmaseczka z rzeżuchy brzmi ciekawie;D
OdpowiedzUsuńooo, mądrze i ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńO super, nie wiedziałam o takim wykorzystaniu rzeżuchy
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa! Dodatkowa rada: do maseczek można wykorzystać także inne kiełki, np. rzepy, albo brokuła... w zasadzie nie ma ograniczeń!
OdpowiedzUsuńZjadam ją ze smakiem z białym twarogiem :)
OdpowiedzUsuńSmacznego!
Usuńmoja rzeżuszka po świętach nadal cieszy oko i jakoś żal mi ją skubać i wykorzystać w innym celu niż jako żywa dekoracja XD bardzo fajny blog o niecodziennej tematyce. Będę zaglądać :D
OdpowiedzUsuńbardzo lubię rzeżuchę ;)
OdpowiedzUsuńMniam! uwielbiam rzeżuchę!
OdpowiedzUsuń