Szykowanie się do mojego pierwszego farbowania włosów henną
było niczym przygotowanie się do wielkiej bitwy… Odpowiedni ręcznik (który już przeżył nie jedno
farbowanie) i stary dres były niczym
zbroja dla mojego ciała. Znalezienie odpowiedniego terytorium nie było
trudne. Mój wybór padł na łazienkę, której wykafelkowana powierzchnia miała być
odporna na krople krwi… henny oczywiście ;) Nie spodziewałam się jednak, że
krople będą padały dosłownie wszędzie, a na suficie kafelek nie ma…
Prezentuję moje doświadczenie wojenne, teraz już trochę
poważniej.
Kostka henny pachniała fantastycznie - ziołowo, kruszyła się niczym czekolada! Ponieważ
mam krótkie włosy postanowiłam użyć tylko jednaj kostki i nie żałuję, ilość
była wystarczająca.
Przygotowanie henny:
- Kostkę należy drobno pokroić (ułatwi to jej rozpuszczanie) i włożyć do ceramicznego naczynia, które należy umieścić w kąpieli wodnej (czyli większym naczyniu z gorącą wodą, podgrzewanym na gazie).
- Do henny dodałam 7 łyżek zaparzonej czarnej herbaty (jeszcze ciepłej) i kilka kropel cytryny. Hennę można rozpuszczać w wodzie, jednak czarna herbata wzmacnia kolor. Jeśli używamy henny w kolorze blond można zastosować napar z rumianku.
- Dokładnie rozpuszczamy naszą ziołową krajankę, by nie było grud. Powstaje błotnista papka o konsystencji gęstej śmietany, którą to właśnie będziemy nanosić na włosy.
- UWAGA: lepiej dodać mniej naparu i dodać go w trakcie farbowania, niż dać za dużo i szukać kolejnej kostki henny by zagęścić … Bo jak nie kupiliśmy więcej to co wtedy?
Przygotowanie głowy:
- Należy natłuścić olejkiem, bądź tłustym kremem twarz blisko linii włosów: czoło, policzki, uszy i kark. Zabezpieczy to twarz przed złapaniem koloru od henny.
- Włosy muszą być czyste, można umyć przed farbowaniem, jednak nie należy nakładać odżywek, mogą one chronić włos przed przyjęciem koloru.
- Włosy osuszyć jedynie ręcznikiem, pozostawić zwilżone.
- Dobrze rozczesać!!! By błotko lepiej się przyjęło…
Nakładanie:
- Hennę należy nakładać na ciepło. Na ręce polecam nałożyć rękawiczki.
- Rozprowadzić dokładnie od nasady po końce.
- MOJA PORADA: na początku nakładałam pędzlem do farbowania, co nie było dobre, bo zbombardowałam henną całą łazienkę… Postanowiłam nanosić hennę palcami co okazało się najlepszym sposobem! Mam krótkie włosy, więc nie miałam problemu z nałożeniem henny po same końce.
Trzymanie:
- Po nałożeniu i wytarciu twarzy z nadmiaru henny (oczywiście jeśli takowy jest, a wierzcie mi będzie) należy zawinąć włosy folią spożywczą (tą przeźroczystą, nie aluminiową), a następnie owinąć głowę ręcznikiem (może być podgrzany)
- Trzymać hennę na głowie 8 godzin. Ja tyle trzymałam, choć wiem, że można krócej. Zależało mi na wygraniu tej bitwy!
- Po 8 godzinach zmyć wodą, nie używać szamponu! Ponieważ kolor będzie się ciągle uwalniał należy umyć włosy szamponem przynajmniej po 24 godzinach (a najlepiej po 48h)
- MOJA RADA: Podczas trzymania henny można podgrzewać nasz turban suszarką. Ciepło aktywuje dodatkowo moc henny i pozwoli lepiej przyjąć ją naszym włosom.
WYNIKI WOJNY: JA-HENNA 1:0
MOJA OPINIA:
Choć dużo zabawy z tą henną jednak warto podjąć się tego
wyzwania. Włosy po farbowaniu są niesamowite, lekkie, delikatne, odżywione, a
do tego błyszczą się od nasady po same końce… Henna jako odżywka sprawdziła
się rewelacyjnie! Nawet podczas mycia wypadło mi mniej włosów. Jeśli zaś chodzi
o KOLOR… Moja henna w opisie miała kolor ROUGE i miała dawać czerwone i rude
refleksy. Cóż, refleksy są, ale lekko rude, bardziej wpadające w brąz. Dobrze prezentuje się w świetle, szczególnie w słońcu. Jednak jeśli
nastawiacie się na niesamowity kolor radziłabym pohamować entuzjazm. Kolor
będzie naturalny, przynajmniej nie będzie efektu farbowanego hełmu, jak przy zwykłej farbie. Pisałam wcześniej o krwi... Schodzi wilgotną szmatką i nie zostawia śladów.
Czy powtórzę koloryzację henną? Tak, bo zakupiłam dwie
kostki!
A Wy jakie macie doświadczenia z henną? Jesteście
zadowoleni?
ciekawa opcja z henną, gdzieś wcześniej o tym czytałam. chętnie bym spróbowała, ale ja mam blond włosy i nie wiem nawet, czy jest henna o takim odcieniu.
OdpowiedzUsuńFirma lush nie ma dla blondynek, ale khadi ma hennę bezbarwną. Myślę, że dodając rumianek i cytrynę można uzyskać ładny efekt. jednak wtedy będzie to tylko odżywienie, albo AŻ :)
Usuńooooooooooooo kurcze henna w kostce??? serio? a ja myślałam ze tylko w proszku istnieje :D
OdpowiedzUsuńSą kosteczki, a jaki mają ładny ornament ;)
UsuńKostki nie miałam. Dopiero zaczynam zabawę z henną ale w proszku. I nie jest źle :)
OdpowiedzUsuń