wtorek, 2 kwietnia 2013

Co z tą rzeżuchą?



I po świętach… post też trochę poświąteczny. Natchnęła mnie do napisania tego postu wielkanocna trawka, zwana po prostu rzeżuchą… Na większości stołów była pewnie ozdobą, na której położyliśmy jaja, czy baranka ;) Oczywiście część z nas pewnie podjadała ją do śniadania, a część z nas pewnie kłopocze się dziś co z nią zrobić? No bo szkoda wyrzucić!          I niech Wam nawet do głowy nie wpada taka myśl! A dlaczego? A właśnie, dlatego, że rzeżucha także posiada niesamowitą moc…


 Pieprznica siewna… czyli rzeżucha! 

Zawiera dużo witaminy C, A, E, PP, a także sporo żelaza, wapnia, jodu i chromu!

  • Przeciwdziała anemii i szkorbutowi
  • wzmacnia organizm
  • dodaje energii
  • oczyszcza krew, usuwa z organizmu toksyny
  • ułatwia trawienie, usprawnia pracę jelit
  • chroni przed cukrzycą
  • wspomaga pracę tarczycy
  • działa przeciwkaszlowi
  • pobudza miesiączkowanie
  • u karmiących matek pobudza laktację


A dla urody…

  • zawarte w niej związki siarki wzmacniają włosy i paznokcie
  • likwiduje wolne rodniki, czyli po prostu ODMŁADZA!
  • działa przeciwzapalnie i antyseptycznie
  • leczy trądzik


Czyli jak ktoś nie ma ochoty jeść rzeżuchę może śmiało przygotować sobie z niej np. maseczki na twarz! Ja wypróbowałam, jestem bardzo zadowolona, dlatego podaję przepis!

 
Maseczka uelastyczniająca:
Wymieszać 4 łyżki miodu z łyżką świeżej, posiekanej rzeżuchy. Nałożyć na twarz na 20 min, zmyć letnią wodą.
Opcjonalnie: do papki dodać łyżkę roztartych, świeżych drożdży.
 
 Trochę słodko się klei, ale jest fantastyczna!



Okład na wzmocnienie  włosów:
Szklankę rzeżuchy zmiksować z 1/4 szklanki niegazowanej wody i 2 łyżkami świeżych drożdży. Półpłynną masę wetrzeć w skórę głowy i rozprowadzić na włosach. Owinąć głowę folią oraz ręcznikiem. Po 40 minutach spłukać i umyć głowę. 
Działanie: Wzmacnia, zapobiega wypadaniu i rozdwajaniu włosów.


Taki kosmetyczny recykling ;) 

10 komentarzy:

  1. fajny post, chętnie zrobię sobie maseczkę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. maseczka z rzeżuchy brzmi ciekawie;D

    OdpowiedzUsuń
  3. O super, nie wiedziałam o takim wykorzystaniu rzeżuchy

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za miłe słowa! Dodatkowa rada: do maseczek można wykorzystać także inne kiełki, np. rzepy, albo brokuła... w zasadzie nie ma ograniczeń!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zjadam ją ze smakiem z białym twarogiem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. moja rzeżuszka po świętach nadal cieszy oko i jakoś żal mi ją skubać i wykorzystać w innym celu niż jako żywa dekoracja XD bardzo fajny blog o niecodziennej tematyce. Będę zaglądać :D

    OdpowiedzUsuń