sobota, 14 września 2013

Gryczane bułeczki z ziarnami – właściwości odżywcze mąki gryczanej!



Było to tak… Wymarzyły mi się bułeczki, jakich jeszcze nie jadłam… A, że uwielbiam zagniatać drożdżowe ciasto (to moja największa słabość) to bez namysłu zagniotłam! Unikam białego pieczywa, więc moje bułeczki także nie mogły być na samej mące pszennej, a że mąż uwielbia grykę to postanowiłam użyć mąki gryczanej (którą już dawno zakupiłam i zastanawiałam się do czego jej użyć). Czyli te bułeczki są jakby smakami mojego małżeństwa :P Drożdże i gryka :P Zdrowo i pulchnie ;)


Ale zanim bułeczki... przyjrzyjmy się samej mące:
"Mąkę gryczaną otrzymuje się poprzez zmielenie nasion gryki. Charakteryzuje się szarobrązowym kolorem i gorzkim posmakiem. Zawiera dużo białka, skrobi, witamin z grupy B i soli mineralnych. Nie zawiera glutenu. Polecana jest dla osób chorujących na celiakię."
Źródło: http://www.niam.pl/pl/produkty/1465-maka_gryczana

Witaminy:
Minerały:
 
PRZEPIS NA DROŻDŻOWE BUŁECZKI GRYCZANE:

SKŁADNIKI:

  • 1,5 szklanki mąki pszennej
  • 2 szklanki mąki gryczanej
  • Szczypta soli
  • 25 g świeżych drożdży
  • 1 szklanki ciepłej wody
  • 3 łyżki oleju
  • Cukier
  • Ziarna: sezam, siemię lniane, czarnuszka, słonecznik, pestki dyni, siemię lniane mielone (w zasadzie co kto lubi)

PRZYGOTOWANIE:

ZACZYN: najpierw w małym garnuszku łamiemy drożdże i zasypujemy cukrem, dobrze mieszamy, aż się rozpuszczą. Dajemy łyżkę mąki i łyżkę ciepłej wody, mieszamy, opatulamy ściereczką i chowamy w ciepłe miejsce na 15 minut.

Mąkę przesiewamy, dodajemy szczyptę soli, ziarna, olej, wodę oraz zaczyn (powinien podwoić, co najmniej swoją objętość). Wyrabiamy ciasto, tak by powstała nam idealna kula. Ciasto lubi jak się je długo męczy i rozgrzewa w dłoniach, dlatego możemy je pognieść, porzucać, poklepać i dać kilka klapsów. Wkładamy do miski posypanej mąką, przykrywamy i zanosimy w ciepłe miejsce (najlepiej w pierzynę). Po upływie przynajmniej godziny bierzemy ciasto, jeszcze raz wyrabiamy i formujemy z niego małe kuleczki. To będą nasze bułeczki, dlatego jaka formę im nadamy taką będą już miały. Blachę wykładamy papierem do pieczenia i układamy na niej bułeczki w dość dużej odległości, gdyż jeszcze nam urosną. Przykrywamy ścierką i zostawiamy jeszcze na pół godziny. Pamiętajcie, żeby w miejscu gdzie trzymacie bułeczki nie było przeciągów. Jak bułeczki nam znów podrosną można je posmarować rozkłóconym białkiem, żeby pięknie błyszczały. Ja dodatkowo posypałam swoje sezamem, ale można zrobić nacięcia czy inne zabiegi, żeby nadać im ostateczną formę. W między czasie pamiętamy o rozgrzaniu piekarnika i wkładamy nasze bułeczki na 20 minut do temp. 190-200 stopni. 

SMAKOWAŁO? No pewnie, są dość ciężkie, jednak dzięki temu bardzo sycące. Ja zadowolona, mąż zadowolony, połączenie doskonałe ;)

UWAGA: Czarnuszka jest bardzo mocno aromatyczna i jak innych ziaren dawałam po 2 łyżki tak czarnuszki tylko czubek łyżki. Jej smak jest bardzo korzenny, podobny trochę do kminu dlatego nie każdemu może się podobać. 

A WY lubicie drożdżowe ciasto?Macie jakiś fajny przepis to zostawcie go dla mnie w komentarzu ;)

9 komentarzy:

  1. Ja muszę spróbować zrobić chleb z tej maki:) http://szczypta-soli.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chleb pewnie będzie tak samo pyszny! Już zaglądam do Ciebie :)

      Usuń
  2. czasami też piekę takie bułeczki, moja mama już od lat już nie kupuje chleba w piekarni (a jeśli już to sporadycznie) i piecze sama :) zapach w domu jest niesamowity.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne bułeczki!:) Koniecznie musze wypróbować ;)
    Pozdrawiam i zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć! Miło mi! Pewnie, że pomogę Ci w motywacji! Już zaglądam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marzy mi się kiedyś zrobić takie bułeczki :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj, bardzo ciekawy przepis. Zrobiłam bułeczki, ale w wersji dla leniwych (bez wyrabiania) - tak jak robię ciasto drożdżowe i w dodałam 1,5 szklanki wody. Szczypta soli w przepisie to według mnie zdecydowanie za mało - szczególnie w przypadku mąki gryczanej, która ma specyficzny smak, ale to już kwestia indywidualna ;).
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń