Bób nigdy nie gościł w mojej kuchni... Jadałam go zwykle u teściów. Jednak
ostatnio trafiłam na ciekawy przepis, aby z bobu zrobić kopytka, a że jestem
(niestety) fanem klusek i kluseczek, a kopytka uwielbiam to nie pozostało mi
nic innego jak nazrywać bobu na działce i działać!
Cóż ten bób w sobie ma?
- Wapń
- Żelazo
- Magnez
- Miedź
- Cynk
- Selen
- Witaminy A, C i z grupy B
- Jest zasadotwórczy, czyli odkwasza organizm (zakwaszony np. kawą)
- Jest dobrym źródłem białka (jak to strączki)
- Posiada błonnik regulujący trawienie
Ale wróćmy do przepisu…
KOPYTKA Z BOBU
Składniki:
- Bób 330 g (po ugotowaniu)
- Mąka 100g
- Jajo
- Szczypt soli
Łuskamy bób i gotujemy do miękkości, ok. 30 min. z liśćmi laurowymi i zielem angielskim.
Studzimy, obieramy ze skórki wrzucamy do miksera/robota/blendera (cóż tam używacie) i miksujemy na papkę. Dodajemy jajo i szczyptę soli, jeszcze trochę miksujemy.
Wyjmujemy na posypany mąką blat czy stolnicę i dodajemy mąkę wyrabiając na gładkie ciasto. Oczywiście może mieć trochę grudek, mi to nie przeszkadza, wszystko zależy od tego jak bardzo Wasza maszyna zmieliła bób.
Ciasto dzielimy na części, robimy małe wałeczki i wycinamy jak kopytka. Ja zawsze zgniatam te wałeczki, gdyż lubię takie płaskie kluseczki.
Wrzucamy do osolonej, gotującej się wody i gotujemy chwilkę po wypłynięciu na powierzchnię. Odcedzamy i pałaszujemy!
Ja przygotowałam jeszcze masełko ziołowe do polania z ziół, które akurat miałam pod ręką. Dodałam szczypiorek, pietruszkę koperek i tymianek.
Myślę, że przepis można by wzbogacić o biały ser, który to w zasadzie kojarzy się nam z kopytkami, a został tu pominięty.
Kopytka były mocno bobowe w smaku, a Mężowi smakowało ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz